Ten element, dla niektórych niesfornych dzieci, nie jest żadnym nadużyciem. W pierwszej kolejności jest to troska o dziecko — powiedziała Anna Bryłka. gdzie taki klaps dla dziecka był
#1 chciałabym poruszyć dyskusje tj. w temacie, nie chodzi mi o bicie dziecka pachem za kare tylko o klapsa! czy uwazacie ze to jest metoda? przyznam sie szczerze jeszcze mi sie nie zdarzylo dac klapsa bo moje dziecko jes malutkie ale czasem mam ochote i to wielka bo potrafi robic celowo na zlosc... jak jest u was? czy klaps jest w formie kary?? ja mysle ze klapsy niczemu nie sluza a wy stosujecie male klapsy czy nie?? reklama #2 mowiac zdarzylo mi sie dac klapsa zarowno starszemu synkowi jak i moim byl to jakis mocny klaps lecz delikatne uderzenie w pupe ,reka chodzi tu o bicie dziecka za kazdym razem jak zrobi cos co nam sie nie podoba,czy straszenie dzieci klapsem. Szczerze mowiac to nie wierze w bezstresowe wychowanie gdzie wszystko nalezy bardzo cierpliwie dziecku tlumaczyc az do w takich czasach gdzie jest to poprostu nierealne. Oczywiscie nie jestem jednak zwolenniczka bicia czy przemocy wobec dzieci #3 no myślę,że temat bardzo kontrowersyjny,więc piszę tylko jak jest u nie byłam bita i nie dostawałam klapsów i nie zamierzam bic mojego dziecka. #4 Klaps lekki raz na jakiś czas? czy ja wiem - sama nie dostawałam - jak maiłam gdzieś z 7 lat coś musiałam przeskrobać i dostałam mocniejszego - spakowałam walizki i wyszłam z domu - złapali mnie za rogiem - jechałam na skargę do babci. :-) Jak widać u mnie nie skutkowało. Mama stosowała na mnie ba i nadal to robi :-) metody psychologiczne. Niestety pamiętam z podstawówki jak dziewczyna dostawała kablem od żelazka - makabra! Nie wyobrażam sobie w najstarszniejszym scenariuszu czegoś takiego. Zauważyłam natomiast że zdarzyło mi sie trzepnąć małą po łapie za przeskrobanie czegoś - ale wtedy ona robi to samo. Dlatego staram się nie klepać ani po pupie ani nawet po łapkach - bo ona uczy się tego samego ode mnie. kasiulka0901 Gość #6 chciałabym poruszyć dyskusje tj. w temacie, nie chodzi mi o bicie dziecka pachem za kare tylko o klapsa! czy uwazacie ze to jest metoda? przyznam sie szczerze jeszcze mi sie nie zdarzylo dac klapsa bo moje dziecko jes malutkie ale czasem mam ochote i to wielka bo potrafi robic celowo na zlosc... jak jest u was? czy klaps jest w formie kary?? ja mysle ze klapsy niczemu nie sluza a wy stosujecie male klapsy czy nie?? Uważam, że klaps nie jest metodą wychowawczą. Mało tego może prowadzić do przykrych konsekwencji w przyszłości. Swojego dziecka nie biję, nie klepię, nie szarpię. Nie wychowauję też bezstresowo. Do osób, które uważają,że wychowanie bez bicia i klepania jest wychowaniem bezstresowym radzę, się w tej kwesti dokształcić. Wychowanie bezstresowe polega na chronieniu dziecka przed jakimkolwiek stresem, sytuacjami trudnymi itd. Wychowując dziecko bez przemocy, nie pozbawiam go sytuacji stresowych. #7 A jaką szansę na obronę ma uderzone dziecko?Nie odda, nie poskarży się... "jedynie" zapłacze... I co do licha ciężkiego ma wspólnego brak klapsów z bezstresowym wychowywaniem dzieci? #8 podobno zachowania wyniesione z domu sie powielają ii sadze jeszcze ze dzieci ktore sa bite same beda bily swoje dzieci boo przecież nie znaja innej met. I tak i nie. Ja byłam bita, a nie zamierzam bić swojego dziecka, bo nie dość, że jest to upokarzające, to może rzeczywiście doprowadzić do poważnych problemów emocjonalnych, poza tym dziecko bite zwyczajnie nie kocha swoich rodziców. A co do klapsa, to też odpada. Raz dałam przez ubranie i nic to nie dało, więc po co? #9 I tak i nie. Ja byłam bita, a nie zamierzam bić swojego dziecka, bo nie dość, że jest to upokarzające, to może rzeczywiście doprowadzić do poważnych problemów emocjonalnych, poza tym dziecko bite zwyczajnie nie kocha swoich rodziców. A co do klapsa, to też odpada. Raz dałam przez ubranie i nic to nie dało, więc po co? noom a mnie sie jeszcze wydaje(z obserwacji otoczenia) ze dziecko bite czy to klapsem czy tez "katowane" pasem boi sie po prostu reki a i tak nie rozumie za co dlaczego tak nie wolno bo chyba ten kto bije nie tlumaczy przy tym ze nie mozna bo.... bo zupa byla za słona oby nie!!! a poruszyłam ten temat bo intryguje mnie co mysla rodzice lub dlaczego wg nich sluszne jest "bicie" dziecka, nie chciałabym nikogo ocenia i urazić wiec piszcie i pomóżcie mi zrozumieć dlaczego wg was klaps to met. wych.:-) reklama #10 Jak dla mnie to klaps jako metoda wychowawcza odpada w 100%!!! Jak juz pisalam zdarzylo mi sie chyba z dwa razy dac klapsa moim dzieciom ale nie jak cos zrobily a mi sie to nie spodobalo i od razu byl klaps tylko po uprzednim mowieniu do nich bez sie z tym nie najlepiej,widzac przy tym ich minki. Teraz stosuje metody "karnego jezyka"podpatrzone w "super niani" i musze powiedziec ze na poczatku bylam zrezygnowana poniewaz wcale nie dzialaly a teraz to nawet moje coreczki wiedza o co w tym chodzi i po drugim lub trzecim razie jak je posadze na krzeselko(zamiast jezyka uzywam krzeselka) to juz np nie wchodza na stol,czy nie wylewaja swojej herbatki
Wszyscy jesteśmy świadkami powszechnie obowiazującego wychowania bez stressu. Jednak jak widzę jak w autobusie niesforne dziecko kopie własną babcię za karę, że mu czegoś zabrania, to nie wiem czy słuszne jest bezbronne tłumaczenie kopanej starszej kobiety, że tak nie wolno.Zdaje sobie sprawę z faktu, że zacytowałem dość drastyczny przykład
Witam, Na zajęciach został przedstawiony mi temat: ''Klaps to obowiązek rodziców" jestem bardzo ciekawa, waszego zdanie na ten właśnie temat. Co sądzicie o klapsach w stosunku do dzieci, czy uważacie, że można w ostateczności się do tego posunąć czy jednak bicie dzieci powinno być całkowicie zabronione? Powinno dawać się klapsy delikatne, to europejska tradycja, kto nie dostawał klapsa ten potem się rozpieścił. Nie powinno się dawać klapsów, ale i te słynne karne jeżyki to bezsens. Dać się wychować bez tego :3Jared, dobra, toleruje to, że jesteś przeciwnikiem kar cielesnych. Ale wierzę, że jesteś zwolennikiem KAR: nagroda - kara. Czy wychowanie kompletnie bez reguł? Nagroda - kara akceptuję, chociaż moje zdanie niewiele ma tu znaczenia, bo nie chcę mieć dzieci :PA ja będę miał gromadkę, prawda, SAKALU? Hmmm ja dzieci raczej nie będę miał, bo z tego co wiem to ręka w ciąże zajść nie może. Jednak jeżeli są kary to powinny być też nagrody. Trzeba jakoś pokazać dziecku, że pewnych rzeczy nie powinno się robić. Nie wiem czy klaps jest dobrym rozwiązaniem, ale przecież takiemu małemu szczylkowi nie wytłumaczysz słowami. Małemu szczylkowi można wytłumaczyć gestami. Mnie na cielesnych chcieli dobrze wychować i nie wyszło, moje siostry już tak nie miały i jakoś to jest, przynajmniej u nich. Nie wiem. Ja mam mieszane odczucia. Ja byłem lany na maksa, bez taryfy ulgowej, podobnie zresztą było w szkole - też nas lano, ale generalnie nie bez powodu. Byliśmy rozwydrzeni na maksa - tylko terror i zamordyzm mógł nas okiełznać. Pamiętam doskonale, jak prawie doprowadziliśmy do depresji młodą nauczycielkę świeżo po studiach. Na jej lekcjach odbywały się dantejskie sceny, goniła nas po klasie z wielką, drewnianą listwą i pianą na ustach. Autentycznie miała pianę - to nie metafora. Byli też tacy nauczyciele, na których lekcjach panowała martwa, pełna przerażenia cisza; każdy bał się głębiej odetchnąć - ten potwór - nauczycielka, nazywała się Luszowicz. Tylko tacy nauczyciele, jak ona, ogarniali sytuację. Może dlatego nigdy nie chciałem i nie chcę mieć dzieciDzieci które doznawały przemocy, choćby w formie niby niewinnych klapsów, same są w przyszłości skłonne do jej stosowania. Da się wychować małego człowieczka bez tego, tylko to wymaga więcej wysiłku i cierpliwości. Tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć, jeśli trzeba to i sto zgadzam się tłumaczyć z cierpliwością (to syzyfowa praca), ale i stosować system nagród i kar. Delikatna dyscyplina połączona z wolną amerykanką. Dobre proporcje. Zgadzasz się, jako matka? Nuncjusz, opisz swoje szkolne przygody w opowiadaniu, jestem nie tak, ale kara wcześniej zostaje omówiona, młody musi przyznać,że na nią zasłużył i ją zaakceptować. U mnie w domu do tej pory działa : )Moje dzieci (o ile będą) to będą dostawały tylko nagrody :D Coś zepsuje to od razu pompuje, a jak coś mu dobrze pójdzie to niech robi pompki! :DWiele mógłbym opisywać: co było w szkole, w wojsku, jak było jak byłem kloszardem. Wiele w moim życiu się wydarzyło, zbyt wiele. Wolę to w postaci anegdot wrzucać od czasu do czasu :)Czasem trzeba dać klapsa. Dziecko musi być musi być posłuszne? Wychowujemy dziecko czy niewolnika? Powinniśmy mu pokazać, że zasługujemy na szacunek, ale nie przez to, że jesteśmy rodzicami. Dlaczego mam szanować starsze osoby? Bo są stare? Nie zgadzam się, dziecko to nie automat, ma prawo myśleć samodzielnie a nie wykonywać komendy. Dla takich jak komandor, lepszy byłby nie będzie wiecznie młody; każdy w końcu będzie stary i ciekawe, jak teraz ta zbuntowana młodzież będzie podchodziła do kolejnych młodych, czy nie będzie chciała odrobiny szacunku. Nie dlatego, że jest się starym, a dlatego, że też kiedyś była młodym i przechodziła przez to samo i przeszła. Ma to już za sobą. Co pokolenie jest wyważanie mniej więcej tych samych drzwi, wiele się nie różnicieNuncjusz, wiem, czytam Twoje opowiadania krótkie i nie raz doszukiwałem się wątków autobiograficznych, a które to są - niech to pozostanie Twoją tajemnica :)Ja chciałbym zdobyć szacunek za moje czyny. Czy mi się to udaje? Ciężko mi to określić, ale nie będę szanował kogoś za wiek. Widzę jak się zachowują niektóre osoby, a to sprawia, że mój szacunek do nich praktycznie nie istnieje. Ej, długo trzeba czekać, żeby dodali mój tekst na stronę? Przez pewien czas sama zajmowałam się opieką nad grupą dzieciarni i wiem, że żeby zyskać szacunek, wcale nie trzeba wiele robić, wystarczy słuchać, nie lekceważyć i być elastycznym. I pamiętać, że kiedyś i wół cielęciem był. Komandorze, około trzech ale w tym momencie mówisz po prostu o człowieku, jakim on jest. Co tu ma wiek do rzeczy? Nikt nie był zawsze starym i nikt nie będzie zawsze młodym pupa musisz czekać na admina, od pół godziny do nawet kilkunastu godzin - aż będzie on lineMoże jako nastolatka nie powinnam się odzywać, ale jako harcerka mam trochę jednak do powiedzenia. Przeprowadzam zbiórki niekiedy nawet dwudziestce dzieci, które są w wieku czwartej do szóstej klasy podstawówki. Zdarzały się też klasy młodsze, ale nie na tyle często bym mogła coś powiedzieć. Wracając. Moje koleżanki prowadzą drużynę dla klas właśnie 4-6. Jest ich w kadrze obecnie trzy, więc jako osoby starsze od tych dzieci (są w moim wieku) powinny sobie jakoś radzić. Ale niestety często tak nie jest. Dzieci krzyczą, nie słuchają i robią niekiedy, co chcą. Chcąc mi to pokazać, moja przyjaciółka zaprosiła mnie na zbiórkę. Co prawda podniosłam głos kilka razy, żeby mogli mnie usłyszeć (w harcerstwie jest kilka haseł, które nakazują ciszę np. "Gaduły!" a dzieci "Sza!", "Szum!" - "Boom!", "Chcę powiedzieć kilka słów"-"My słuchamy, a ty mów" i tak dalej. To własnie ich używałam), ale generalnie dzieci robiły wszystko, o co prosiłam. Odzywały się do mnie z szacunkiem, czyli "druhno", podchodziły, żeby poprosić o pomoc i tak dalej. A potem pomimo dyscypliny, którą trzymałam (a jak wiadomo, dzieci jej raczej nie lubią), zapytały mnie, czy zostaję na dłużej, bo mnie polubiły. Teraz pytanie.. Czego to jest kwestia? Kiedyś stosowałam system na cukierki. To znaczy mówiłam, że jeśli się spiszą, to dostaną jakieś słodycze, a jeśli nie, to nie dostaną nic. Sprawdzało się perfekcyjnie, ale trochę bankrutowałam na tych wszystkich czekoladkach. Spróbowałam więc zadziałać samym podejściem. Na zbiórkach jestem radosna i optymistyczna, zwracam się z szacunkiem do wszystkich dzieci. Nawet gdy mam okropny dzień, uśmiecham się i tego nie okazuje. Próbuję robić rzeczy ciekawe dla nich, jednocześnie ich ucząc. I działa. Nie wiem, jak to by się sprawdziło w domu z dzieckiem, ale z całą dwudziestką słów " zwracam się z szacunkiem do wszystkich dzieci..." to odpowiedź na wszystkie bolączki rodziców, opiekunów, wychowawców. Dziecku, jako człowiekowi należy się szacunek, który z pewnością odwzajemni, dodając do tego kilka bonusów, takich jak przywiązanie czy szczerość. Sileth, dajesz młodszym kolegom doskonały przykład. Myślę, że i wielu dorosłych mogłoby się sporo od Ciebie nauczyć. Jestem zdania, że klaps to nie tylko przemoc fizyczna, ale i to śmieciowe wątki wyrastaly jak grzybica na basenieI jeszcze do tego przemoc manualna bo ręka boliKlops prawem nie klopsy dla każdego!Pytanie postawione brzmi: napierdalać kablę ode brodzisza bąbelki czy nie. Otóż tak. Napierdalać. Rozwikłane. Zamykam bym dodał do kabla jeszcze szukanie szuwarka Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji
8 powodów, dla których nie powinnaś bić dziecka, czyli jak nie karać niegrzecznego malucha Uważasz, że dyscyplinowanie dziecka poprzez kary cielesne to jedna z najskuteczniejszych metod wychowawczych? A może lepiej zastosować mniej drastyczne metody niż klaps? Poznaj 8 powodów, dla których nie powinnaś bić dziecka
fot. Fotolia Dlaczego uderzenie dziecka jest dla większości rodziców normalne (takie są wyniki badań przeprowadzonych przez CBOS), a już uderzenie dorosłego nie? Rodzice, którzy dają klapsy, będą z pewnością bronić swojego stanowiska twierdząc, że u nich taka metoda wychowawcza się sprawdza. Prawdopodobnie tylko im się wydaje, że się sprawdza, bo tak naprawdę niszczy psychicznie ich dziecko. Co badania naukowe mówią o klapsach? Do końca nie zdajemy sobie sprawy, jaki ból sprawiamy dziecku jakąkolwiek karą, nawet delikatnym klapsem, bo tej krzywdy nie widać na zewnątrz. Ten ból ujawnia się w sercu dziecka i w jego mózgu. Dziś dzięki różnym technikom badań rezonansowi magnetycznemu możemy sprawdzić naukowo, jaki wpływ na mózg ma strach, upokorzenie i wstyd, który odczuwa dziecko, które dostało klapsa. Nawet oddalenie dziecka do kąta czy mimika twarzy rodzica wyrażająca złość wystarczy, żeby dziecko odczuwało cierpienie – mówi Isabelle Filliozat, słynna francuska terapeutka. Jak udowodnili naukowcy z Kings College w Londynie bite dziecko (do bicia zalicza się również klapsy!) ma inną budowę mózgu niż dziecko, na które nikt nie podnosił ręki. U tych, których rodzice używali agresji (dawanie klapsów to też agresja!) jest mniej komórek istoty szarej niezbędnej do tworzenia kory mózgowej niż u tych, których rodzice nie bili. Dzieci, które znają klapsy są często zbyt uległe lub za bardzo agresywne albo mają problemy z nauką. Ale w przypadku mojego dziecka klapsy przynoszą efekty... Jeśli wydaje ci się, że klapsy przynoszą jakieś efekty, to tylko uboczne. Obserwujesz swoją pociechę i widzisz, że po klapsie staje się grzeczna jak aniołek. Jest to jedna z reakcji na stres, jaka może pojawić się u dziecka. Jest sparaliżowane i tak naprawdę nie rozumie twojego zachowania. Gdy po tym przeżyciu się ocknie, będzie chciało wyładować jakoś swoje emocje. Przeleje wtedy swoją agresję na kolegę albo młodsze rodzeństwo i niekoniecznie zrobi to tego samego dnia. Drugą, również częstą reakcją na stres, jest agresja. Wtedy dziecko, które dostało klapsa, jeszcze bardziej rozrabia albo krzyczy. Badania naukowe potwierdzają: klapsy krzywdzą dzieci. Dlatego może jednak warto spróbować przyznać się przed samym sobą, że popełniamy błąd i, mimo iż chcemy dla dziecka dobrze, wyrządzamy mu krzywdę i świadomie lub nie powodujemy nieodwracalne zmiany w jego mózgu! fot. Fotolia Dlaczego karanie dzieci (w tym i klapsy) nie rozwiązuje problemu? Karanie dotyczy tylko powierzchni spraw. Można tu przytoczyć 2 przykłady. Jeśli wyskoczą nam groźnie wyglądające krosty na skórze i posmarujemy je kremem, żeby nas nie swędziało, to nie rozwiązuje problemu, bo trzeba podać antybiotyk. W tym wypadku kara jest tylko kremem – tłumaczy Isabelle Filliozat. – Nie sięgamy do istoty problemu, nie leczymy przyczyny, tylko po prostu pozbywamy się tego, co jest na wierzchu. Drugi przykład: w garnku gotuje się woda i zaczyna kipieć. Jeżeli karzemy dziecko, to przykrywamy ten garnek pokrywką. Wtedy woda cały czas się gotuje a dodatkowo zaczyna się wylewać. Aby przestało się tak dziać, trzeba wyłączyć gaz. Przykrywanie garnka jest prowizorycznym działaniem - tak jak klaps. Jeżeli więc dziecko w jakiś sposób przesadza, rozrabia, to znaczy, że jest tego jakaś przyczyna. Naszą rolą jako rodziców jest dowiedzenie się, co leży w sercu dziecka, co się dzieje w jego głowie, dlaczego ono się tak zachowuje. Nie karzemy tego zachowania, tylko staramy się dotrzeć do istoty problemu, żeby pomóc dziecku. Takie zachowanie jest zazwyczaj przyczyną jakiegoś braku, jest w dziecku jakiś problem i ono na ten problem często odreagowuje w sposób niepożądany – dodaje psychoterapeutka. Kary tak naprawdę nie przynoszą żadnego rezultatu, mimo że rodzice czasem mają inne wrażenie. Są to tylko pozory, a rodzic ma czyste sumienie, bo wie, że coś robi, że reaguje na złe zachowanie dziecka. Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że dawanie klapsów świadczy o lenistwie lub niewiedzy rodziców. Zamiast poświęcić czas na rozmowę z dzieckiem i znalezienie przyczyny jego zachowania, bijemy. Wiadomo, że czasem już tracimy cierpliwość, nie dajemy rady i wyręczamy się klapsem. Ale jak widać, to jest nasz problem, nie dziecka. To my powinniśmy nad sobą popracować, bo to my jesteśmy dorośli i dajemy przykład. Poza tym dawanie klapsów to iluzja władzy, oczyszczenie sumienia i zamiecenie wszystkiego pod dywan, a tym dywanem są często niestety uczucia naszego dziecka. Sprawdź, jak wychować dziecko bez klapsów!
Trzeba rozróżnić, czym jest klaps, a czym jest bicie. Absolutnie nie wolno bić dzieci. I to jest bezwzględne. Koniec pieśni – mówi rzecznik
Jestem na nie. Sama mam porównanie - ja jestem z rodziny gdzie dawało się "klapsa" - można mówić jak się chce, ale ja to zapamiętałam jako bicie. Nie zapominałam. Nie było mocne, może nawet nie bolało, ot, klasyczny klaps. Ale sam fakt, że własny rodzic krzywdzi w sposób fizyczny, kiedy to nikt inny jak on właśnie powinien wspierać i chronić - to bolało najdotkliwiej. Czego nauczyło? Najwięcej tego, żeby nikomu nie ufać, w nikim nie szukać oparcia, skoro najbliżsi potrafią zdradzić i uderzyć. Mój mężczyzna jest natomiast z domu, gdzie się nie biło, nie dawało klapsów (dostał, raz, za co ojciec przeprasza go po dziś dzień 😉). Dla mnie to niesamowity przykład wychowania dzieci bez przemocy. Tak też chciałabym wychować własne dziecko. Łatwo powiedzieć - ciężej praktyka. Nerwus ze mnie straszny. ☺️ Kiedy wiem, że zaraz zrobię coś głupiego - mały ląduje w łóżeczku a ja wychodzę z pokoju łapać oddech, rzucić poduszką (ale on nie widzi), etc. Na razie jakoś mi idzie. Poza tym tak na zdrowy rozum, co niespełna roczne dziecko ma rozumieć klapsem? Nauczy się by nie ruszać bo dostanie w tyłek. A nie np. by nie ruszać, bo się skaleczy, albo bo mama będzie smutna. Lub po prostu by nie ruszać bo rodzice tak mówią.
Ustawa przewiduje również terapie dla sprawców przemocy oraz ich separację od ofiar. P onadto wprowadzona nowelizacja w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia uprawnia pracowników socjalnych do podjęcia interwencji, która może skutkować odebraniem dziecka z domu.
No cóż każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii,a ja nie zgadam się z tym co piszesz,że" taka sytuacja jaką opisujesz z pasem to nic innego jak tresowanie jak psa,",ponieważ tresowanie to nie to samo co użycie pasa przeze mnie w kryzysowych sytuacjach,gdzie żadne metody wychowawcze już nie doświadczenia wiem też,ze nie jest tak jak piszesz,ze: wychowanie to też egzekwowanie, ale przede wszystkim rozmowa i dobry przykład bo w moim przypadku ta rozmowa z dziećmi i wnuczkami jest nieustanna,ale dzieci wcale nie chcą słuchać to co do nich się nawet taka sytuacja,że podczas rozmowy wnuczka,lub wnuczki rękami zatykały sobie uszy,żeby nie słuchać,to co do nich Ci jednak rację,ze dobry przykład rodziców,czy babć i dziadków wpływa również na wychowanie moim przypadku bywa to różnie,ponieważ między córką i zięciem dochodzi często do kłótni,wyzwisk i dzieci to też z córką mam problemy,ponieważ córka zabraniała mi kontaktu z wnukami i czasem zdarzyło się tak,że podczas kłótni z córka obecne były jej dzieci/ moje uważam,ze większość rodzin ma problemy rodzinne nie tylko na tle wychowania swoich dzieci,ale również między małżonkami,czy nawet dziadkami co też zaobserwowałam czytając różne wypowiedzi tu na też,że nawet najbardziej kulturalna osoba i dobrze wychowana straci cierpliwość jeżeli powiedziane zostanie za dużo.
Natomiast w jednym wszyscy są zgodni – kary cielesne są dla dziecka szkodliwe. Niezależnie od tego czy jest to lekki klaps „dla wystraszenia”, czy mocniejsze uderzenie. Agresja wobec dzieci niestety spotykana jest w wielu domach. Świadomie używam tutaj słowa agresja, bo niezależnie czy jest to lekki klaps, szarpnięcie czy
Dzisiaj wnuczki/dwoje 7 letnie jedna 8 letnia/same przyszły do mnie z wizytą o z tego powodu się ucieszyłam i jak zwykle poczęstowałam wnuczki tym co miałam w domu tj bułkami z czekoladą,które sama piekłam,ponieważ nie mam już pieniędzy na chleb i inne nie spodziewałam się,że wnuczka,która ma 8 lat zacznie zwracać mi krytyczne uwagi odnośnie mojego stanu jej co mi jest,ale przy okazji powiedziałam też jej,ze mam takie objawy jakie ona miała wcześniej o których poinformowała mnie jej mama wnuczka powiedziała mi,ze nie pamiętała o tym,dlatego starałam się to trakcie rozmowy zauważyłam,ze nie chce mnie słuchać i zatyka sobie uszy więc powiedziałam jej,ze skoro nie chce słuchać to co do niej ja mówię,to po co przyszła do mniePowiedziałam też wszystkim wnuczkom,że jak same chcą przychodzić do mnie,to powinny słuchać to co do nich mówię,ponieważ przychodzą do mnie z własnej tą sytuację dlatego,ponieważ jak pisałam nie chcę chodzić do córki,żeby się z nią nie kłócić,a wnuczkom powiedziałam,ze "jak mama Was sama puści do mnie i Wy będziecie chcieli z własnej woli do mnie przyjść,to będę zadowolona" i tak naprawdę byłam zadowolona z tej chcę,żeby do mnie przychodziły dzieci po to,ze chcą ze mną być,bo się tu dobrze czują,a nie dlatego,żeby z ich strony spotykała mnie 8 letnie dziecko chodzi już do szkoły i powinno wiedzieć po co chodzi do tej szkoły,dlatego powinno wiedzieć po co idzie z wizyta do swojej więc w tym przypadku nie wiem,czy dobrze postąpiłam i nie wiem,dlaczego wnuczka w ten sposób się jednak,ze w tym przypadku wnuczka kierowała się tym,ze w taki sposób zachowuje się w domu,ponieważ wielokrotnie widziałam jak wnuczki krytykują się nawzajem i nie mają szacunku dla własnej matki,która przekupuje ich tylko prezentami,czy po prostu daje dzieciom za każdym razem pieniądze jak jej pomogą w obowiązkach nie byłam idealną matka,ale dziecko powinno się uczyć od małego co może,a co nie,dlatego podałam tą wypowiedź również w tym temacie.
C2uqt. t2d3j7lvmh.pages.dev/82t2d3j7lvmh.pages.dev/6t2d3j7lvmh.pages.dev/355t2d3j7lvmh.pages.dev/186t2d3j7lvmh.pages.dev/15t2d3j7lvmh.pages.dev/291t2d3j7lvmh.pages.dev/303t2d3j7lvmh.pages.dev/103t2d3j7lvmh.pages.dev/148
klaps dla dziecka forum